wtorek, 10 stycznia 2017

To ten dzien! Czyli jak to się zaczęło...

Nigdy nie należałam do kobiet super szczupłych. NIeznosiłam stawać na wadze- ale wiem,  że nie jestem jedyna :D

Kiedy zaszłam w ciążę też byłam bardziej okrągła.  Ważyłam (chyba) sporo ponad 80kg przy wzroście 171.  Jakoś ten nadmiar tłuszczyku "rozlał"  się po mnie i o dziwo (!) w lustrze widzialam super laske..  Skad to się wzięło -  nie mam pojęcia.  Moi rodzice w prost dawali mi do zrozumienia że  noo...  "Magda jesteś za gruba"  Jaa?  Gruba?  Przecież  mój  mąż  wciąż  mi powtarzał  jaka jestem piękna!  Miłość  na prawde jest ślepa:P 
 I tak,  z racji tego  że  stawania na wadze nie znosiłam,  a mojemu lekarzowi zależało  jedynie na podaniu wartosci obecnej wagi-a nie stawaniu przy nim na niej-to też  podawałam ja....  "na oko" 
Taaaak wiem... W kolejnej ciąży  tego nie powtórzę. 
Pod koniec w 8 miesiącu  trafilam do szpitala z opuchnietym... Wszystkim!  Masakryczne nadcisnienie i.. WAGA... 127kg!  Mój  syn ważył  zaledwie 3,5kg wiec...  Po porodzie sporooo mi zostalo,  ostatecznie po połogu zostałam  z wagą  96kg. Po pół roku przestałam  karmić  i to byl ten dzien!  Pewna niedziela,  kiedy powiedzialam "zaczynam od dzis!" 
Dziś ważę  66kg, po 6 miesiacach wymyślonej przeze mnie diety:) 
Dostawalam kilkadziesiat wiadomości  na fb "JAK"  wiec stwierdzilam że  podzielę  się tym na blogu:)  codziennie postaram się  Was inspirowac i motywowac!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz