Kiedy zaszłam w ciążę też byłam bardziej okrągła. Ważyłam (chyba) sporo ponad 80kg przy wzroście 171. Jakoś ten nadmiar tłuszczyku "rozlał" się po mnie i o dziwo (!) w lustrze widzialam super laske.. Skad to się wzięło - nie mam pojęcia. Moi rodzice w prost dawali mi do zrozumienia że noo... "Magda jesteś za gruba" Jaa? Gruba? Przecież mój mąż wciąż mi powtarzał jaka jestem piękna! Miłość na prawde jest ślepa:P
I tak, z racji tego że stawania na wadze nie znosiłam, a mojemu lekarzowi zależało jedynie na podaniu wartosci obecnej wagi-a nie stawaniu przy nim na niej-to też podawałam ja.... "na oko"
Taaaak wiem... W kolejnej ciąży tego nie powtórzę.
Pod koniec w 8 miesiącu trafilam do szpitala z opuchnietym... Wszystkim! Masakryczne nadcisnienie i.. WAGA... 127kg! Mój syn ważył zaledwie 3,5kg wiec... Po porodzie sporooo mi zostalo, ostatecznie po połogu zostałam z wagą 96kg. Po pół roku przestałam karmić i to byl ten dzien! Pewna niedziela, kiedy powiedzialam "zaczynam od dzis!"
Dziś ważę 66kg, po 6 miesiacach wymyślonej przeze mnie diety:)
Dostawalam kilkadziesiat wiadomości na fb "JAK" wiec stwierdzilam że podzielę się tym na blogu:) codziennie postaram się Was inspirowac i motywowac!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz